Wszyscy, dla których hasło tower defence brzmi znajomo, wiedzą chyba dobrze jak szybko ten oryginalny i niezwykle chwytliwy pomysł stał się ofiarą prawdziwej kalkomanii. Setki flashowych produkcji, dziesiątki pełnowymiarowych tytułów na PC i konsole, różnorodne konwencje, mniej lub bardziej pomysłowe rozwinięcia i zdawać by się mogło, że idea została kompletnie wyeksploatowana.
Stwierdzeniu temu szczęśliwie przeczy klejnot ostatnich miesięcy - Plants vs. Zombies studia PopCap Games. Własną wizję strategii z elementami gry logicznej autorzy ubrali w groteskową oprawę konfliktu pomiędzy przydomowymi roślinkami a wszystkożernymi zombie. Doskonale funkcjonującą mechanikę głównego trybu rozgrywki uzupełniają dziesiątki pełnych czarnego humoru minigier i bonusów, często czerpiących i parodiujących pomysły z innych, popularnych produkcji. Całość funkcjonuje przy tym bez zgrzytów, a każdy element PvZ zdaje się stanowić fragment nierozrywalnej całości, bawiąc, strasząc i wywołując śmiech. Ocierając się niemal o gatunkowy ideał - Plants vs. Zombies jest dla mnie absolutną perełką tego roku, pozytywną bombą, która powinna zapewnić sporo rozrywki właściwie każdemu, bez względu na wiek czy utarte sympatie.
Wersję PC tytułu znaleźć można przede wszystkim na oficjalnej stronie producenta. Prócz pełnego wydania gry w cenie €10, strategia dostępna jest także w wersji demonstracyjnej. Premiery na konsole Xbox 360 i Nintendo DS zostały dopiero zapowiedziane.