No.22 - Weird Worlds: Return to Infinite Space (PC, 2005)

    Od samych początków istnienia, istotą gier komputerowych była i jest rywalizacja z wirtualnym lub żywym przeciwnikiem. Kolejne poziomy lub ubici rywale, ostateczne potyczki oraz wybuchowe finały, wreszcie - odmóżdżająca rozrywka i emocje często sięgające zenitu. Jest jednak całkiem spora grupa gier, z których można czerpać przyjemność mimo wyeliminowania lub ograniczenia każdego z tych elementów. Jedną z najciekawszych produkcji tego typu jest bez wątpienia Weird Worlds: Return to Infinite Space - przypominająca nieco planszową grę dla jednej osoby, produkcja małego amerykańskiego studia Digital Eel.

    Pełen opis WW zawrzeć można zaledwie w kilku zdaniach. Rozgrywka sprowadza się bowiem do trzech prostych czynności -  podróży pomiędzy losowo rozłożonymi układami gwiezdnymi, badania i wykorzystywania odkrytych w nich znalezisk (komponenty statków, artefakty, obce istoty) oraz nieczęstych, rozgrywanych w czasie rzeczywistym, acz niezwykle uproszczonych starć z wybranymi wrogimi obiektami.  Wszystko dla uzyskania rezultatu punktowego - jedynego (poza satysfakcją) wyznacznika udanej rozgrywki. Proste, ale jakże wciągające - zwłaszcza w centrum zagadkowej atmosfery kosmicznej odysei, oprawionej doskonałymi efektami dźwiękowymi oraz licznymi, mniej lub bardziej zawoalowanymi, nawiązaniami do klasyki gatunku science-fiction. Taki jest Return to Infinite Space - zamiast emocji, nerwów i wyciskających siódme poty konfrontacji, oferuje odprężajacą sesję pośród gwiazd. Tajemniczą podróż, która za każdym razem jest nieco inna.

    Niestety, Weird Worlds jest do zdobycia właściwie wyłącznie za pośrednictwem kanałów sieciowych, a na dodatek - jego oficjalna cena to całe $25. Na szczęście w obiegu istnieje także wersja demo, pozwalajaca na okrojoną, acz równie przyjemną rozgrywkę. I co warte wspomnienia - WW to druga (i wciąż najnowsza) część serii, zapoczątkowanej przez w pełni darmowe Strange Adventures in Infinite Space z roku 2002.